
Kiedy w 2018 roku nieśmiało ogłosiłyśmy pierwszy, kameralny obóz Scent Mind na Mazurach, nie spodziewałyśmy się, że z roku na rok ten pomysł zacznie cieszyć się coraz większą popularnością i wkrótce zdominuje całą ofertę letnią. W bieżącym, 2022 roku możemy śmiało powiedzieć, że koncepcja wspólnych wakacyjnych wyjazdów dla tropicieli była strzałem w dziesiątkę!

Obozy wyjazdowe pozwalają zintegrować miłośników tropienia z różnych miast (a działamy już w pięciu lokalizacjach!), wymienić się doświadczeniami i pozorantami. Okazja tropienia nowych zapachów przez psa to nie byle co! Dodatkową atrakcją jest nowy teren, pozwalający przećwiczyć rozmaite aspekty śladów w innych warunkach, niż na co dzień.
W tym roku odwiedziliśmy z obozowiczami aż cztery różne miejsca, w rozmaitych zakątkach Polski. Byliśmy na Pomorzu, Mazowszu, Roztoczu i w Beskidach. Wolny czas (którego na obozach nie ma zbyt wiele) obfitował w interesujące wycieczki i aktywności sportowe.

Program obozowego szkolenia obejmuje zarówno treningi tropowe z psami, jak i warsztaty, mające na celu rozwijanie umiejętności przewodników w zakresie pracy linką, obsługi GPS, interpretacji „zachowania” zapachu w terenie. Podczas wyjazdu odbywają się też wykłady, gry terenowe, tropy nocne oraz wyzwania w postaci śladów double blind (takich, których przebiegu nie zna żadna z osób idących za psem).
Jedną z kluczowych zasad obozowych jest dbałość o to, by pomiędzy intensywnymi zajęciami psy miały czas na odpoczynek i regenerację. Dzięki temu przewodnicy zyskują czas na przedyskutowanie wszelkich wątpliwości, analizę filmów ze śladów i wyciąganie wniosków.

Każda z wybranych przez nas lokalizacji gwarantowała zakwaterowanie zapewniające komfort zarówno psom, jak opiekunom. Kluczowym kryterium wyboru ośrodka była dostępność jedno- i dwuosobowych pokoi z niezależnymi łazienkami.
W Łosiowisku obóz Scent Mind odbywał się już po raz czwarty. Ogromnym atutem tego miejsca jest dostępność dużego, atrakcyjnego tropowo terenu bezpośrednio przy ośrodku. Dzięki temu można niemal całowicie zrezygnować z używania samochodu przez cały wyjazd. Domowe jedzenie na miejscu to walor, dla którego wracał tam już niejeden obozowicz i obozowiczka :). Dla opiekunów reaktywnych psów walorem numer jeden jest z kolei jednokierunkowy ruch na korytarzu pozwalający na bezkolizyjne poruszanie się z czworonogami. Tego atutu dopełniają aż cztery niezależne wyjścia z ośrodka i fakt, że zawsze wynajmujemy go na wyłączność.

Otulina to miejsce, które znałyśmy wcześniej z różnych branżowych wydarzeń. Budynki położone na obrzeżu Kampinoskiego Parku Narodowego urzekły nas ciszą, spokojem i pięknymi krajobrazami dostępnymi o rzut beretem od Warszawy. Krótki dojazd okazał się wielkim atutem – po owocnym, acz intensywnym tygodniu, dobrze jest móc znaleźć się we własnym łóżku w niespełna godzinę :).
Podobnie, jak w przypadku Łosiowiska, również tutaj mogliśmy liczyć na wynajem na wyłączność oraz pyszne, domowe obiady, codziennie przygotowywane na miejscu. Ogrodzony teren pozwalał z kolei na zapewnienie swobody psom – oczywiście po ustaleniu tego ze współobozowiczami.

W Otulinie odbyły się w tym roku aż dwa turnusy obozu. W pierwszym turnusie udział brali głównie nasi wieloletni tropiciele oraz klubowicze. Z tego względu standardowy program obozu został nieco zmieniony i uzupełniony o wykład z zakresu motywacji, poprowadzony przez Anię – Kierowniczkę Kierunku Stosowana Psychologia Zwierząt na UW, debiutującą w obozowej kadrze.
Nie był to jedyny tegoroczny debiut obozowy. Nasza doświadczona warszawska instruktorka, znana z umiejętności wnikliwej obserwacji zachowań – Bianka po raz pierwszy wystąpiła w roli kierowniczki obozu. Towarzyszyła jej Paulina (zwana Gekonem, a znana z niewyczerpanych zasobów kreatywności, zaangażowania i pracowitości) – również debiutując we współprowadzeniu obozu. Czwarty obozowy debiut należał do szefowej naszego biura – Dagny, która tym razem nie tylko współprowadziła zajęcia w Łosiowisku, ale też kierowała wyjazdem do Zadzielanki, jak zwykle dbając o każdy detal od fazy planowania, aż po ewaluację. Dobra robota, Dziewczyny!

O wyjeździe do Czarnowody myślałam już od dawna, jako że niezliczeni znajomi psiarze zachwycali się tym miejscem. Teraz już wiem, dlaczego! Sylwia – współwłaścicielka gospodarstwa sama działa w psiej branży (polecamy miłośnikom noserworku! 🙂 ) i doskonale wie, czego potrzebują psi opiekunowie.
Miejsce jest pięknie położone, atmosfera przesympatyczna, a pokoje przygotowane z myślą o przewodnikach z psami – większość posiada niezależne wejścia i jest wyposażona w klimatyzację. Na terenie znajduje się również ogrodzony wybieg, stanowiący gratkę dla opiekunów psich uciekinierów.
W tym roku w Czarnowodzie zorganizowałyśmy obóz kadrowy. Ciągłe dokształcanie instruktorek i szkolenie nowych osób (w tym roku w wyjeździe udział wzięło również dwoje klubowiczów) jest jednym z naszych priorytetów!

Zadzielanka to lokalizacja znaleziona pod wpływem naszych krakowskich tropicieli, którym marzyły się wakacje tropowe bez konieczności przejeżdżania całej Polski. Drewniane domki położone nad Jeziorem Żywieckim, zlokalizowane na ogrodzonej posesji (z basenem, sauną i ruską banią!), okazały się dobrym wyborem.
Otoczenie gór sprawiło, że uczestnicy chętnie umawiali się na wspólne wycieczki. Z kolei dla psów, które dojechały z bardziej równinnych terenów, okolica była ciekawym wyzwaniem tropowym.
Dzięki uprzejmości naszej klubowiczki ze Śląska – Agaty, uczestnicy załapali się na sesję zdjęciową w porannej mgle. Bardzo dziękujemy za poświęcenie i podzielenie się umiejętnościami, każdemu polecamy fotki u Agaty! Jezioro było zresztą nie tylko świetnym tłem fotograficznym, ale też źródłem rozmaitych rozrywek, z pływaniem na SUP-ie włącznie :).

Sezon obozowy 2022 kończymy z masą inspiracji na przyszły rok oraz nowymi rekordami :). W tegorocznych obozach udział wzięło 46 zespołów tropiących, 11 osób towarzyszących i 5 przedstawicielek naszej kadry, w różnych konfiguracjach. Wstępne rezerwacje na 2023 już poczyniłyśmy, do zobaczenia za rok!
